Coraz więcej młodych ludzi chce pracować na swoim

Wróć

13 proc. młodych ludzi chce być przedsiębiorcami – wynika z badania Deloitte „Pierwsze kroki na rynku pracy”. I niekoniecznie chodzi o zarządzanie dużą firmą, ale po prostu o pracę na własny rachunek. Badania wskazują bowiem, że najmłodsi przedstawiciele pokolenia Y wolność i niezależność cenią sobie bardzo mocno. Również szukając etatu, wybierają takie firmy, które pozwolą im na elastyczną pracę, zadbają o ich work-life balance oraz dadzą duże możliwości rozwoju. Wbrew obiegowym opiniom trudno mówić o milenialsach jako o roszczeniowym pokoleniu, które więcej od pracodawcy oczekuje, niż jest w stanie mu zaoferować.

Nie ma jak... u siebie

Przybywa osób, które zamierzają działać na własny rachunek – ich odsetek wśród młodych wynosi 13 proc. i jest o 2 pkt proc. wyższy niż w 2015 roku – wynika z badania Deloitte. Ponad połowa z nich myśli o byciu freelancerami, a 40 proc. chciałoby współpracować na stałe z jednym kluczowym klientem. Jak wynika z badania EFL „Milenialsi w MŚP. Pod lupą. 2017”, najczęściej o wyborze branży, w której młodzi będą działać, decydują ich zainteresowania, ale często są to również analizy rynkowe. Nie jest to więc zupełnie spontaniczna decyzja, niepoparta żadną wiedzą na temat odbiorców czy sytuacji na rynku.

 

Być freelancerem

Freelancer to osoba, która pracuje na zlecenie i której dochód generowany jest przez pracę na własnym komputerze przez internet – czytamy w raporcie „Global Community of Freelancers” PayPal i Netfluential. Ta forma zarabiania na życie staje się coraz popularniejsza. Szacunki EY mówią o tym, że do 2020 roku nawet 20 proc. pracowników może być freelancerami. Platforma Useme.eu ocenia, że dziś ok. 100 tys. osób utrzymuje się tylko i wyłącznie z bycia wolnym strzelcem.

Z badania PayPal wynika, że polscy freelancerzy to ludzie młodzi – młodsi niż przedstawiciele tej grupy w innych krajach. Połowa z nich ma mniej niż 30 lat, podczas gdy w Europie średni wiek freelancera to 43 lata.

49 proc. polskich freelancerów wskazuje, że lubi być własnym szefem. Drugą istotną kwestią jest możliwość dostosowywania czasu i miejsca pracy, ale także wyboru zleceń. Nie bez znaczenia są też wysokie zarobki – wskazał na nie co trzeci badany. Przeciętne wynagrodzenie freelancerów wynosi 67 tys. zł rocznie, czyli blisko 20 tys. więcej, niż wynosi przeciętne wynagrodzenie w gospodarce. Bolączką freelancerów są za to nieregularne dochody i nieterminowe otrzymywanie wynagrodzenia. Narzekają oni, że wciąż nie wszyscy zleceniodawcy traktują ich poważnie.

 

Wolny jak…przedsiębiorca?

Jakie są motywacje dla Igreków do prowadzenia własnej firmy? Dwie najczęściej wskazywane w badaniu EFL to chęć zwiększenia zysków (45 proc.) oraz niezależność (39 proc.). Prowadzenie biznesu nie jest dla milenialsów celem samym w sobie, ale raczej środkiem do celu. Dla 86 proc. z nich jest nim osiągnięcie równowagi między życiem prywatnym i zawodowym. Wyżej ankietowani cenią sobie stabilność finansową i pomnażanie majątku oraz stabilność materialną rodziny.

W błędzie są jednak ci, którzy myślą, że praca wolnego strzelca, to zajęcie „na pół gwizdka”. Większość badanych podkreśla, że pracują przez 4–10, a nawet więcej godzin dziennie. Plusem jest jednak to, że zdecydowana większość elastycznie planuje swój czas pracy. Tylko 5 proc. ankietowanych przez Useme.eu odpowiedziało, że pracuje zawsze w określonych godzinach. Nie tak prosto również wziąć wolne w tej pracy. Prawie co czwarty freelancer podkreśla, że wyjeżdża tylko na weekendowe wyprawy albo w ogóle rezygnuje z wyjazdów. 42 proc. badanych powiedziało jednak, że są w stanie wyjechać na dwutygodniowy urlop.

Wolność i niezależność to cechy, które młodzi cenią bardzo mocno. Blisko połowa badanych przez Deloitte uważa, że praca nie może być czynnikiem, który zmusza ich do rezygnacji z innych rzeczy w życiu. Ważne są dla nich czas dla rodziny i przyjaciół, czas na pasje i odpoczynek. Zaledwie co czwarty deklaruje, że jest gotowy na wielkie poświęcenie dla swojej pracy, podczas gdy dwa lata wcześniej było ich 31 proc. I nie ma tu znaczenia, czy mówimy o przyszłych młodych przedsiębiorcach, freelancerach czy pracownikach.

Cenią oni swój czas wolny, w którym realizują swoje pasje, i wyraźnie rozdzielają czas pracy od prywatnego. Stąd też bardzo istotną kwestią jest work-life balance i elastyczne podejście pracodawcy do czasu pracy. Te kwestie odgrywają największą rolę w rekrutacji, a następnie zatrzymywaniu w strukturze firmy pracowników z tak zwanego pokolenia Y – podkreśla Marta Tobiasz, ekspertka Hays Poland.

Zawód freelancera czy własna firma wymagają dużo samodyscypliny i determinacji, ale z drugiej strony, daje większą satysfakcję z pracy. A z tym w Polsce nie jest najlepiej. Według badania PracujeBoLubie.pl 60 proc. Polaków jest nieszczęśliwych w miejscu, gdzie pracuje. Brak satysfakcji z pracy może jednak być kosztowny. Jak podaje EY („Cała Polska tworzy idealne miejsce pracy”), w USA koszty z tym związane szacowane są na 500 mld dol. rocznie. To też strata dla firm, bo szczęśliwy pracownik jest bardziej produktywny i kreatywny.

 

A może jednak kariera w „cudzej” firmie…

Ponad połowa przedstawicieli pokolenia Y, badanych przez Deloitte (średnia wieku wśród 2,5 tys. respondentów wynosiła 23,6 lat), wybiera zatrudnienie u kogoś – w prywatnej firmie lub sektorze publicznym. To o 7 pkt proc. mniej niż w poprzedniej edycji badania. Wymarzonym miejscem pracy dla większości wciąż pozostają międzynarodowe korporacje, ale straciły one wielu zwolenników na rzecz małych i średnich polskich firm.

Ci, którzy nie chcą iść „na swoje”, zwykle chcieliby być ekspertami w swojej dziedzinie. Jednak, co ciekawe, niewielu z nich ma ambicję awansować na kluczowe stanowiska menedżerskie. Taką chęć deklaruje tylko 24 proc. badanych i jest to o 4 pkt proc. mniej niż w 2015 roku. Z czego to może wynikać? Jednym z czynników może być krytyczne spojrzenie na własne kompetencje. Ankietowani przez Deloitte w 2017 roku gorzej niż ich rówieśnicy dwa lata temu oceniają swoją umiejętność radzenia sobie ze stresem. Słabymi stronami młodych – według ich samych – są brak umiejętności przywódczych oraz delegowania i zarządzania pracą innych. 

Surowa ocena swoich kompetencji odzwierciedla się również w oczekiwaniach płacowych. Młodzi Polacy chcą zarabiać średnio 812 euro na rękę (ok. 3,4 tys. zł), podczas gdy ich rówieśnicy z Łotwy – prawie 1,6 tys., a Estończycy – 1,4 tys. euro.

– Opinie o najmłodszym pokoleniu pracowników, dotyczące najczęściej ich roszczeniowości wobec pracodawców, bardzo często pojawiają się na rynku pracy, choć nie zawsze mają uzasadnienie. Mówi się, że osoby, które dopiero zakończyły edukację i nie zdobyły jeszcze konkretnego doświadczenia zawodowego, oczekują od pracodawców dużo więcej niż ich poprzednicy. Jednocześnie, świadomi korzystnej sytuacji na rynku pracy, młodzi ludzie nie chcą wiązać się z firmą, która w dłuższej perspektywie nie będzie w stanie spełnić ich wymagań – mówi Marta Tobiasz, ekspertka Hays Poland.

Czego one dotyczą? Pieniądze, benefity pozapłacowe i dobra atmosfera w pracy to ważne kwestie, ale nie jedyne. Oczekiwania młodych kandydatów do pracy najczęściej dotyczą możliwości ich rozwoju w firmie.

Poszukują jasno wytyczonej ścieżki kariery, możliwości udziału w interesujących projektach, również tych międzynarodowych. Idealna praca w perspektywie najmłodszych pracowników powinna wiązać się z nabywaniem nowych umiejętności oraz poczuciem wpływu na decyzje biznesowe firmy. Poszukują pracy w firmie, która wyznaje lub respektuje ich wartości, jest odpowiedzialna społecznie i posiada kulturę organizacyjną opartą na dialogu – wymienia Marta Tobiasz.

Co piąty student przyznaje, że szuka pracy w firmie, która ma pozytywny wpływ na środowisko. W dobie walki o talenty, kiedy prawie każda branża zmaga się z niedoborem pracowników, takie oczekiwania młodych – za chwilę największej grupy wiekowej na rynku pracy – będą wymuszały na firmach duże zmiany. I to zwykle na lepsze.

Poprzedni artykuł Nieubezpieczonych kierowców jest coraz mniej, ale nadal generują duże koszty Następny artykuł Światowy handel już nie taki wolny

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej