Czy Polacy się ubezpieczają i… dlaczego tak rzadko?

Wróć

Tylko 4 proc. Polaków nie posiada żadnego ubezpieczenia – wynika z badania Nationale-Nederlanden. Wydawałoby się, że 96 proc. ubezpieczonych to dobry wynik, ale eksperci wskazują, że nie do końca. Najpopularniejsze ubezpieczenia to bowiem te obowiązkowe, np. OC samochodu czy grupowe ubezpieczenia na życie, najczęściej zapewniane przez pracodawcę. Dlaczego się nie ubezpieczamy? Wielu wskazuje na zbyt wysokie ceny polis, ale często pojawia się także odpowiedź: nie czuję takiej potrzeby.

Według raportu Nationale-Nederlanden „Dojrzałość Finansowa Polaków 2017” za osoby dojrzałe uważa się 82 proc. Polaków. W tej grupie trzy rodzaje posiadanych ubezpieczeń wskazywane były najczęściej: ubezpieczenia grupowe, składki wpłacane do OFE oraz OC samochodu. Jednak ich posiadanie nie wynika z potrzeby ubezpieczonego, tylko z obowiązku. Wiele różnych badań wskazuje, że Polacy rzadko kiedy mają potrzebę ubezpieczania się. W badaniu NN deklaruje to 22 proc. Polaków, którzy uważają się za osoby dojrzałe.

Jeśli już taka potrzeba wystąpi, najczęściej ubezpieczamy swoje domy i mieszkania. Według raportu „Dojrzałość Finansowa Polaków 2017” odsetek ubezpieczonych wynosi 46 proc., z kolei badanie przeprowadzone przez PAYBACK Opinion Poll wśród użytkowników programu wskazuje, że jest to nawet 88 proc. badanych, którzy posiadają nieruchomość na własność. Trzeba jednak pamiętać, że i tutaj decyzję o zakupie polisy „pomaga” nam podjąć bank – obowiązek ubezpieczenia często bowiem wynika ze zobowiązań związanych z kredytem hipotecznym.

Co czwarty Polak – według NN – posiada indywidualną polisę na życie (posiadanie grupowej, zapewnianej przez pracodawcę czy szkołę deklaruje blisko połowa badanych).

Tylko 8 proc. Polaków, uważających się za osoby dojrzałe, ma wykupione ubezpieczenie na wypadek poważnego zachorowania, które pokryje koszty pobytu w szpitalu, operacji czy dostępu do badań diagnostycznych.

Coraz większa jest świadomość Polaków w zakresie ubezpieczeń turystycznych. Badanie PAYBACK wskazuje, że ponad 40 proc. osób kupuje polisę przed wyjazdem zagranicznym, niezależnie od jego długości, a prawie 30 proc. ubezpiecza się przed każdą podróżą, nawet krajową.

Jeśli nie obowiązek, to co?

Do zakupu nieobowiązkowego ubezpieczenia najczęściej może nas skłonić posiadanie rodziny i obawa o zdrowie i życie najbliższych. Badanie Nationale-Nederlanden wskazało, że w grupie rodziców indywidualną polisę na życie ma jedna trzecia z nich, a wśród osób bez dzieci odsetek ten spada do 18 proc. Z kolei z raportu Kantar Public przygotowanego na zlecenie Concordia Ubezpieczenia wynika, że 58 proc. Polaków najbardziej obawia się ciężkiej choroby lub śmierci najbliższych. Wysoko na liście lęków ankietowani zamieszczali także: wypadki samochodowe, w których poszkodowani mogą zostać ich najbliżsi (55 proc.), inwalidztwo (54 proc.), kosztowne leczenie lub rehabilitację (53 proc.).

Co ciekawe, częściej do swoich lęków o rodzinę przyznają się kobiety, ale to mężczyźni częściej rozważają zakup polisy, która chroniłaby rodzinę przed konsekwencjami finansowymi tego typu zdarzeń. Oni też częściej deklarują posiadanie takiego zabezpieczenia (52 proc. vs. 45 proc. kobiet).

Nie mam, ponieważ…

Brak ubezpieczenia najczęściej argumentujemy zbyt wysokimi cenami polis. Z ankiety PAYBACK wynika, że jest to główny problem dla 24 proc. osób, które nie posiadają ubezpieczenia nieruchomości. W przypadku ubezpieczeń na życie na tę barierę wskazało 34 proc. badanych.

Odpowiedzi na to pytanie często zależą od wieku badanych. Przykładowo, co trzeci ankietowany przez Nationale-Nederlanden w wieku 40–50 lat deklaruje, że nie stać go na indywidualne ubezpieczenie na życie. W grupie wiekowej 20–29 lat odsetek ten spada do 19 proc. Jednocześnie w tej grupie wiekowej 28 proc. badanych podkreśliło, że nigdy nie myślało o takiej polisie lub też nigdy nie miało takiej potrzeby. Wpływ ma także wysokość zarobków. Jak wskazuje raport firmy CUK Ubezpieczenia „Polacy o ubezpieczeniach”, połowa ankietowanych zarabiających powyżej 7 tys. zł przyznała, że ubezpiecza się częściej niż inni.

Najczęściej wskazywanym powodem, dla którego Polacy nie posiadają ubezpieczenia na życie są kwestie finansowe – co trzeci ankietowany wskazywał to, jako wytłumaczenie nie posiadania takiej formy zabezpieczenia. Opinia ta może jednak wynikać z ich braku świadomości, że tego rodzaju polisy dla jednej osoby to miesięczny koszt porównywalny z abonamentem w sieci komórkowej czy telewizji kablowej. Jednak ewentualne korzyści, które z niej płyną, są znacznie większe – podkreślił cytowany w komunikacie dr Filip Przydróżny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Osobowych Concordii Ubezpieczenia.

Wysoko na liście argumentów – według różnych badań – są też brak potrzeby ubezpieczania się. Wśród millenialsów takie odpowiedzi padają stosunkowo często, ponieważ „mają jeszcze czas na martwienie się takimi kwestiami”.

Barierą brak zaufania

Blisko co trzeci badany przez CUK Ubezpieczenia wskazuje, że jego bierność ubezpieczeniowa wynika z braku zaufania do firm ubezpieczeniowych (29 proc.). Prawie 30 proc. ankietowanych przez PAYBACK uważa, że ceny ubezpieczeń są nieadekwatne do wypłacanych odszkodowań, a co piąty twierdzi, że trudno uzyskać odszkodowanie od ubezpieczyciela.

Na problem reputacji branży i konieczność jej odbudowania zwrócili uwagę także sami zainteresowani. Były to bowiem jedne z głównych tematów V Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń, który odbył się w dniach 9-10 maja w Sopocie. Z badania BCG, zaprezentowanego podczas kongresu, wynika, że co czwarty badany pozytywnie ocenia ten sektor gospodarki. W ubiegłym roku taką opinię deklarował co trzeci badany. Połowa ankietowanych nie ma zdania na temat reputacji branży.

Środowisko ubezpieczeniowe nie było w stanie jednoznacznie odciąć się od misselingu, czyli sprzedawania polis ludziom, którzy tego nie potrzebowali. Kiedyś powszechne było podejście, że produkt można sprzedać w zasadzie każdemu, ale dobrze wiemy, że produktu z długoterminowym oszczędzaniem nie należało sprzedawać 80-latkowi, a takie praktyki były. One się skończyły, ale ten „ogon” pozostał – powiedział podczas kongresu Tomasz Frączek, prezes zarządu Mondial Assistance. – Bywało też tak, że lista wyłączeń w danym produkcie była dłuższa niż lista włączeń. Klientowi wydawało się, że ma ochronę, a po szkodzie okazywało się, że jednak nie ma, bo akurat na tę jego szkodę nie było pokrycia ubezpieczeniowego.

Firmy ubezpieczeniowe postawiły sobie za cel odbudowanie reputacji branży. Jednym z narzędzi ma być pokazywanie pozytywnego wpływu sektora na gospodarkę i społeczeństwo.

Problem z zaufaniem jest związany też z brakiem chwalenia się. Kowalski z ubezpieczeniami najczęściej styka się w momencie, gdy ma zapłacić składki. Raczej wtedy nie zauważa obniżek, ale już podwyżki widzi bardzo wyraźnie, a w zeszłym roku mieliśmy do czynienia przecież z falą podwyżek. Druga sytuacja, gdy Kowalski styka się z ubezpieczeniami, to jest wypłata szkody, czy to z ubezpieczenia domu czy AC, będzie to nieprzyjemna sytuacja. Jeżeli ubezpieczyciel dobrze i rzetelnie wypełni swoje zobowiązania, to Kowalski powie: to przecież jego obowiązek. Jeżeli ubezpieczyciel coś zrobi źle, to Kowalski będzie się skarżył i o tym opowiadał. To jest mechanizm znany w Polsce i za granicą, który wpływa na reputację branży. Stąd mówienie o sobie i pokazywanie ilości i wartości wypłat, liczby osób, którym ubezpieczenia pomogły, jest tak istotna – powiedział Marcin Broda, redaktor naczelny „Dziennika Ubezpieczeniowego”.

Wśród innych inicjatyw wymienianych przez ekspertów są m.in. precyzyjna i jasna komunikacja z klientem, a także postawienie na doradztwo ubezpieczeniowe, które pozwoli budować długoterminowe relacje. Dziś tylko 7 proc. klientów wybiera ofertę swojego ubezpieczyciela, dwie trzecie decyduje się na ofertę najbardziej korzystną cenowo – wynika z badania CUK Ubezpieczenia.

Poprzedni artykuł Ochrona danych osobowych na nowych zasadach już za rok [WIDEO] Następny artykuł Polski turysta na wakacjach: odważny, ale przezorny [WIDEO]

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej