Karnawał w Rio de Janeiro. Co warto wiedzieć przed wylotem?

Wróć

Najsłynniejsza impreza karnawałowa zbliża się wielkimi krokami. Za kilka dni Rio de Janeiro zamieni się w najbardziej kolorowe i roztańczone miejsce na świecie. Planując wyprawę na ten niezwykły festiwal, nie wolno zapomnieć o kilku praktycznych sprawach. Podstawa to polisa turystyczna. Może się okazać, że jej koszt to drobnostka w stosunku do sumy, którą trzeba byłoby wydać na ewentualne leczenie.

Karnawał dla Brazylijczyków to najważniejsze wydarzenie w roku. Początki festiwalu w Rio de Janeiro sięgają XVII wieku, kiedy to świętowano odłączenie się Portugalii od Hiszpanii. Dzisiejszą formę impreza przybrała w drugiej połowie XIX wieku. Już wtedy podczas ulicznych przemarszów noszono maski i bogato zdobione stroje. W latach 30. XX wieku zorganizowano pierwszy konkurs samby, jeden z najważniejszych festiwalowych symboli.

Pięć milionów uczestników

W tym roku karnawał w Rio de Janeiro zacznie się w piątek 9 lutego i potrwa do Środy Popielcowej, która wypada 14 lutego. To niesamowite widowisko co roku przyciąga około miliona turystów z całego świata. Kolejne cztery miliony to uczestnicy. To największa uliczna impreza, co zostało potwierdzone wpisem do księgi rekordów Guinnessa.

Rosnące zainteresowanie słynnym karnawałem widać także w Polsce. Wycieczki do Brazylii w tym terminie organizuje coraz więcej biur podróży. Turystów nie odstraszają ceny, które są nawet dwukrotnie wyższe niż poza tym okresem. Za niezwykłą brazylijską przygodę trzeba zapłacić minimum 9–10 tys. zł. Dodatkowo warto mieć w portfelu sporo gotówki na inne liczne wydatki. W przeliczeniu wychodzi nawet kilka tysięcy złotych. Wejście na sambodrom kosztuje minimum 200 reali, czyli 211 zł (jeśli zakupu dokonamy w lokalnym biurze). Najlepsze miejsca podczas konkursu głównego szkół samby w niedzielę i poniedziałek kosztują kilka, a nawet kilkanaście razy więcej.

Szczęśliwcy (pod koniec stycznia w polskich biurach brakowało już miejsc), którzy lecą na karnawał w Rio de Janeiro, w programie często mają zwiedzanie miasta, a nawet innych zakątków Brazylii. Pobyt w mieście zakłada przejazd wzdłuż malowniczej laguny Rodrigo de Freitas do podnóża góry Corcovado. To tu na wysokości ponad 700 m n.p.m. znajduje się 38-metrowa statua Chrystusa Zbawiciela, symbol miasta, w 2007 roku uznany za siódmy cud świata.

Turyści, którzy jadą samodzielnie, często decydują się zwiedzić inne miejsca w Brazylii. Żelaznymi punktami wycieczek są wodospady Iguazu oraz Teatro Amazonas, który znajduje się w sercu amazońskiej dżungli, a także stolicę Brasilia i miasto Salvador. Niektórzy łączą zwiedzanie z jeszcze bardziej aktywnymi zajęciami, np. sportami wodnymi. Brazylia jest jednym najlepszych miejsc na świecie do uprawiania kite-surfingu.

Bez względu na to, jaki sposób organizacji wybieramy, co będziemy zwiedzać i jak długo, w naszym bagażu powinna znaleźć się polisa turystyczna. Wprawdzie ci, którzy jadą z biurem podróży, mogą liczyć na ubezpieczenie, ale przed wyjazdem należy się upewnić, co ono zawiera i na jakie kwoty opiewa. Może się okazać, że konieczne będzie pokrycie z niej pobytu w szpitalu, wizyty ambulatoryjnej, zakupu leków, a nawet transportu medycznego do kraju, co może być bardzo kosztowne (za każdym razem kwota wyliczana jest indywidualnie).

Czyhające zagrożenia

Choć podróżni przybywający z Europy nie muszą przedstawiać na granicy międzynarodowej książeczki szczepień, to zaleca się, by wcześniej wykonali szczepienie przeciw żółtej febrze. Występującą w okresie 2016/2017 epidemia została wprawdzie wygaszona we wrześniu ubiegłego roku, jednak – jak przestrzega Państwowa Inspekcja Sanitarna – od grudnia 2017 roku ponownie odnotowywane są przypadki zachorowań, również w okolicach Rio de Janeiro. Szczepienia należy dokonać co najmniej 10 dni przed przekroczeniem granicy.

W różnych częściach tego kraju występuje malaria i inne choroby przenoszone przez komary (denga, chikungunya). W tych rejonach należy szczególnie zadbać o ochronę przed ukąszeniami owadów. Dwa lata temu w Brazylii odnotowano przypadki zarażenia wirusem zika. To powinno wzbudzić ostrożność kobiet w ciąży, a także tych planujących ciążę. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomina też, że w Brazylii istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia WZW typu A. Zalecane jest także szczepienie przeciwko tzw. żółtaczce wszczepiennej (WZW typu B).

Władze Brazylii zwracają uwagę, by podczas festiwalu szczególnie uważać na przypadkowe kontakty seksualne, którym sprzyjać mają gorąca atmosfera i skąpe stroje. To duży problem w obliczu zagrożenia, jakim jest AIDS, a Brazylia plasuje się pod tym względem w niechlubnej czołówce. Według oficjalnych danych UNAIDS w 2016 roku w Brazylii mieszkało 830 tys. osób zarażonych wirusem HIV (w 2010 roku było ich 640 tys.), a liczba nowych zakażeń wyniosła 48 tys. (38 tys. w 2010 roku). Kraj ten odpowiada za 40 proc. wszystkich zakażeń w regionie Ameryki Łacińskiej. Warto pamiętać, że towarzystwa ubezpieczeniowe nie pokrywają kosztów leczenia, które powstały z tytułu lub w następstwie AIDS, zakażenia wirusem HIV czy chorób przenoszonych drogą płciową.

Koszty leczenia

Choć same przychodnie i szpitale publiczne w Brazylii są bezpłatne w ramach posiadanego ubezpieczenia, to usługi w nich świadczone są często na bardzo niskim poziomie. Dlatego turyści korzystają z prywatnych placówek. Każda doba w komercyjnym szpitalu kosztuje około 100–200 dolarów, a sama wizyta u lekarza ogólnego to minimum 50–70 dolarów. Wizyta u specjalisty to kolejny wydatek.

Może się okazać, że wizyta u lekarza będzie potrzebna nawet w pozornie błahych sprawach. W lutym temperatura w Rio de Janeiro to ok. 30 st. C. Wielu turystów jest zaskoczonych tym, jak szybko brazylijskie słońce potrafi opalić. Skutkiem tego są oparzenia skóry i konieczność wizyty u specjalisty. Inną częstą przypadłością są choroby przewodu pokarmowego.

Ze względu na czyhające zagrożenia i ewentualne wysokie koszty interwencji medycznych polskie MSZ zaleca wykupienie przed wyjazdem ubezpieczenia turystycznego, obejmującego pomoc za granicą, w tym także koszty transportu medycznego do Polski.

Ile kosztuje ubezpieczenie?

W najtańszej opcji zaproponowanej przez porównywarkę ubezpieczenie na 15 dni pobytu kosztuje kilkadziesiąt złotych, jednak maksymalny koszt leczenia wynosi tylko ok. 80 tys. zł i nie obejmuje to kosztów ratownictwa.

Za oferowaną przez Elvia polisę w wersji Optimum (15 dni, od 5 do 19 lutego) trzeba zapłacić 231,90 zł [GRAFIKA 1]. Obejmuje ona koszty leczenia wraz z pakietem assistance do 80 tys. euro (ok. 350 tys. zł) i ubezpieczenie bagażu do 1 tys. euro (4,3 tys. zł). Do tego dochodzi NNW na kwotę 5 tys. euro (ok. 21,5 tys. zł) i OC w wysokości 50 tys. euro (215 tys. zł).

GRAFIKA 1

Najbogatsza wersja polisy VIP kosztuje niespełna 500 zł. Przy takiej kwocie – i tak niewielkiej w porównaniu z całościowym kosztem wyprawy – można wylecieć do Brazylii z dużym poczuciem komfortu. Ubezpieczyciel gwarantuje nawet 200 tys. euro na leczenie i assistance. Ponadto dostajemy ubezpieczenie NNW z kwotą gwarantowaną 15 tys. euro, OC – 75 tys. euro i ubezpieczenie na bagaż i sprzęt sportowy na 3,5 tys. euro.

Decydując się na wyjazd w dalekie, egzotyczne miejsca, trzeba zwrócić uwagę na szereg kwestii. Przede wszystkim musimy pamiętać, że realizowany w wyniku zachorowania czy wypadku transport medyczny do kraju za pomocą air-ambulansu to koszt mniej więcej 250 tys. zł. Dlatego wybierając się w podróż, należy zakupić polisę z najwyższymi sumami ubezpieczenia na koszty leczenia i assistance – mówi Ludmiła Opałko, kierownik działu sprzedaży ubezpieczeń turystycznych w Mondial Assistance.

Towarzystwa sugerują też zwrócenie uwagi na ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, czyli NNW. Ten zapis gwarantuje odszkodowanie w razie poniesienia trwałego uszczerbku na zdrowiu. Kolejnym punktem jest OC, które chroni przed ewentualnymi roszczeniami ze strony osób trzecich.

A co, jeśli decydujemy się polecieć w takiej samej opcji, ale oprócz uczestniczenia w karnawale chcemy także uprawiać sport? Wówczas koszt polisy wyniesie bądź 222 zł, bądź 440 zł, w zależności od wybranego pakietu (Acitve lub Extreme) – ten zaś zależy przede wszystkim od dyscypliny sportu, jaką będziemy uprawiać. Przykładowo, fani nurkowania mogą zostać przy pakiecie Active, ale już kite-surferzy powinni wybrać opcję Extreme [GRAFIKA 2].

GRAFIKA 2

Nawet w najdroższych opcjach polisy turystyczne to tylko koszt kilkudziesięciu złotych dziennie. Jeśli niezdecydowanych nie przekonuje zestawienie tych kwot z ewentualnymi kosztami leczenia, to może zadziała próba wyobrażenia sobie, jak będzie wyglądała ich rozmowa z lekarzem lub ratownikiem na miejscu. Ubezpieczenie turystyczne ma bowiem duży plus w postaci pakietu assistance, który zagwarantuje zorganizowanie pomocy w kryzysowej sytuacji. Ubezpieczeni mogą więc liczyć na umówienie wizyty lekarskiej, dostarczenie leków czy opiekę nad resztą rodziny.

Odpowiednia polisa i usługi asystenckie zapewnią nam szybki dostęp do potrzebnej pomocy oraz komfort finansowy. Posiadając odpowiednie zabezpieczenie, nie musimy samodzielnie ponosić kosztów lub uzyskamy ich całkowitą refundację – dodaje Ludmiła Opałko.

Poprzedni artykuł Polacy coraz częściej korzystają z assistance medycznego [WIDEO] Następny artykuł Cel: mniej wypadków drogowych i ofiar

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej