Rekordowy pesymizm w nastrojach w gospodarce

Wróć

53 proc. liderów biznesowych prognozuje spowolnienie gospodarze – wynika z raportu PwC „CEO Survey”. To najbardziej pesymistyczne oceny od 2012 roku. W czarnych barwach gospodarczą przyszłość widzą głównie prezesi firm w Ameryce Północnej, Europie Zachodniej i na Bliskim Wschodzie. W naszym regionie także dominują złe prognozy, ale znaczący jest odsetek optymistów.

W 2019 roku spowolnienia oczekiwało 29 proc. prezesów firm na świecie, a rok wcześniej – jedynie 5 proc. W ciągu dwóch lat odsetek wzrósł więc 10-krotnie (do 53 proc. dziś). Wśród optymistów tendencja jest odwrotna. W tym roku ich odsetek obniżył się prawie o połowę – z 42 proc. do 22 proc. W Ameryce Północnej nastroje są najgorsze. Tam prawie dwie trzecie prezesów twierdzi, że gospodarka będzie w tym roku hamować. Wzrosty prognozuje tylko co dziesiąty badany przez PwC. W Europie Zachodniej jest wprawdzie więcej optymistów (18 proc.), ale odsetek pesymistycznie nastawionych liderów jest zbliżony do amerykańskiego. Podobnie jest na Bliskim Wschodzie. Najbardziej pozytywne oceny wyrazili badani w regionie Azji i Pacyfiku. To jednak było przed wykryciem koronawirusa w Chinach, który wpływa na kondycję gospodarki, nie tylko chińskiej.

W Europie Środkowo-Wschodniej negatywnych ocen jest najmniej. Spowolnienia gospodarczego spodziewa się 43 proc. badanych. Rok temu oczekiwał go co trzeci lider biznesu. Jednocześnie 24 proc. prognozuje wzrost (przed rokiem – 38 proc.), a 33 proc. uważa, że sytuacja pozostanie bez zmian.

Koronawirusowe zagrożenie

W związku z epidemią koronawirusa ekonomiści Euler Hermes skorygowali prognozę wzrostu globalnego PKB na ten rok o -0,1 pkt proc., do +2,3 proc. Wpływ na to miały obniżone oceny potencjału wzrostu w Chinach (-0,3 pkt proc.), strefie euro (-0,1 pkt proc.) oraz m.in. Hongkongu, Singapuru, Korei Południowej czy Japonii.

Przerwy w działalności chińskich firm powodują zakłócenia w globalnym łańcuchu dostaw oraz zmniejszony popyt. Może to w I połowie rok wpłynąć na płytką recesję w globalnym sektorze produkcyjnym. Najbardziej zagrożone są branże elektroniczna i komputerowa, gdzie mogą być dotkliwe niedobory towarów. Z kolei branże tekstylna, maszyn i urządzeń transportowych oraz surowców mogą cierpieć na skutek rosnących zapasów.

Według ekspertów Euler Hermes potencjalne straty z tytułu zakłóceń w handlu z Chinami mogą sięgać 26 mld dol. tygodniowo w przypadku usług oraz 18 mld dol. tygodniowo w przypadku towarów. Tegoroczne prognozy dla rozwoju globalnego handlu obniżyli o 0,5 pkt proc. (do 1,3 proc.). Skutki tego spowolnienia będą najbardziej odczuwalne dla Hongkongu, Japonii i Korei Południowej, ale także dla USA i Niemiec.

Chociaż eksperci Euler Hermes sądzą, że negatywne efekty uboczne epidemii koronawirusa nie będą się utrzymywać dłużej niż trzy miesiące, to mają wątpliwości, czy globalna gospodarka jest wystarczająco silna, aby w całości nadrobić zaległości, mając na uwadze fakt, że przyspieszenie wzrostu w II poł. będzie ograniczone przez niepewność dotyczącą USA podkreślono w raporcie z 11 lutego br.

Firmy sobie radzą, ale…

W ubiegłym roku Euler Hermes odnotował rosnącą liczbę niewypłacalności dużych przedsiębiorstw (o obrotach powyżej 50 mln euro). Tempo to wyraźnie przyspieszyło w ostatnim kwartale (+11 proc. w ujęciu kwartalnym i +8 proc. w ujęciu rocznym). Dla globalnych firm może to oznaczać większe ryzyko efektu domina z niekorzystnymi konsekwencjami dla wrażliwych kontrahentów w łańcuchach dostaw.

Obawy o kondycję gospodarki wpływają na prognozy dotyczące wyników poszczególnych firm, chociaż w tym kontekście prezesi są znacznie bardziej pozytywnie nastawieni. Aż 73 proc. badanych oczekuje w tym roku wzrostu przychodów, w tym co czwarty jest tego „bardzo pewny” – wynika z PwC CEO Survey. W Europie Środkowo-Wschodniej taką pewność deklaruje 37 proc. badanych. Według ekspertów PwC może to oznaczać, że prezesi – chociaż są świadomi wyzwań – są pewni, że sobie z nimi poradzą. Zwykle nie mają więc zamiaru wstrzymywać rozwoju. Wręcz przeciwnie, planują zwiększyć zatrudnienie i wprowadzić na rynek nowy produkt lub usługę.

W Polsce również firmy mają plany rozwojowe, ale rewidują ich intensywność. Z raportu Grant Thornton „Plany inwestycyjne firm na 2020 rok” wynika, że wprawdzie nadal 37 proc. polskich przedsiębiorców ma zamiar zwiększyć nakłady na wykwalifikowanych pracowników, ale to 11 pkt proc. mniej niż rok temu. Nowe linie produkcyjne i maszyny będzie kupować prawie co trzeci badany, a przed rokiem było ich blisko 60 proc. Przedsiębiorcy tną również plany inwestycyjne w obszarze IT i nieruchomości.

Pracownicy najcenniejsi

Eksperci Grant Thornton wskazują, że obszar inwestycji w pracowników cieszy się największą popularnością, co może świadczyć o tym, że przyciągnięcie i utrzymanie talentów jest dla firm coraz poważniejszym problemem. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego bezrobocie pozostaje bardzo niskie, choć w styczniu delikatnie zwiększyło się wobec grudnia (5,5 proc. vs 5,2 proc.), a liczba zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 862 tys.

PwC wskazuje, że dostępność kluczowych umiejętności w żadnym innym regionie na świecie nie wzbudza tak dużego niepokoju jak w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej – wskazuje na to 36 proc. respondentów. Jedną z przyczyn jest odpływ talentów z naszego regionu, kolejną – transformacja cyfrowa, która wymaga od pracowników coraz to nowych i bardziej zaawansowanych umiejętności.

Dla firm globalnych dużo większym wyzwaniem niż pozyskanie odpowiednich specjalistów i kompetencji jest przeregulowanie rynku (36 proc.), wojny handlowe (35 proc.) i obawy o dalszy wzrost gospodarek (34 proc.). Na czwartym miejscu znalazły się cyberzagrożenia (33 proc.).

Poprzedni artykuł Branża ubezpieczeniowa traci 230 mln zł rocznie z powodu przestępstw Następny artykuł Rentowność polis komunikacyjnych będzie coraz większa [WIDEO]

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej