Bez polisy na stok ani rusz
WróćW pierwszych województwach rozpoczęły się ferie zimowe. Okres zimowego wypoczynku zakończy się 26 lutego. To oznacza kilka tygodni zwiększonego ruchu na górskich stokach, bo spora grupa uczniów, a także ich rodziców, zamierza ten czas spędzić aktywnie – jeżdżąc na nartach lub snowboardzie. Przed takim wyjazdem warto zadbać nie tylko o przygotowanie fizyczne i sprzęt, lecz także o odpowiednie ubezpieczenie. Choć nie ochroni nas ono przed urazami, to w razie wypadku pokryje koszty leczenia i transportu medycznego.
Z badania agencji IQS wynika, że 20% Polaków planuje w tym roku zimowy urlop. Dwie trzecie z tej grupy chce spędzić czas wolny poza domem: 40% zdecyduje się na wyjazd krajowy, a 23% – za granicę. W tym okresie często wybieramy góry, bo fanów zimowych sportów przybywa. Bez względu na to, czy zamierzamy szusować na nartach, czy na snowboardzie, na stokach w Polsce, czy za granicą, z biurem podróży, czy samodzielnie, powinniśmy pomyśleć o odpowiednim przygotowaniu i zabezpieczeniu.
Przygotowanie to podstawa
Bezpieczeństwo na stoku zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest odpowiednie przygotowanie narciarza. Jeśli nasze umiejętności nie są wystarczające i nie czujemy się na stoku zbyt pewnie, powinniśmy zdecydować się na lekcje u instruktora. Jednak nawet najlepszy nauczyciel nie pomoże, kiedy brakuje nam odpowiedniego przygotowania fizycznego – dobrej kondycji i wyćwiczenia mięśni. W takiej sytuacji narażamy nie tylko swoje zdrowie, lecz także innych turystów.
Kolejnym czynnikiem jest sprzęt. Eksperci radzą, by przed wyjazdem sprawdzić jego stan – trzeba zadbać o nasmarowanie nart i desek, wyostrzenie krawędzi czy regulację wiązań. Nie można zapominać też o kasku, który ochroni głowę podczas ewentualnego wypadku czy kolizji na stoku.
Mądry narciarz przed szkodą
Jednak nawet najlepsze przygotowanie ciała i sprzętu nie uchroni nas całkowicie przed nieszczęśliwym wypadkiem. Na to też powinniśmy być przygotowani. Tu pomocny może okazać się pakiet ubezpieczeniowy: ubezpieczenie kosztów leczenia za granicą, NNW, czyli ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków, OC w życiu prywatnym i ubezpieczenie sprzętu sportowego.
Jak wybrać dobrą polisę?
Wybierając ubezpieczenie, powinniśmy dostosować je do rodzaju aktywności, którą chcemy uprawiać podczas wyjazdu. Jeśli chcemy tylko spacerować po górach, wystarczy zwykła polisa turystyczna. Fani zimowych aktywności powinni jednak zdecydować się na jej rozszerzoną wersję dla sportów wysokiego ryzyka, nawet jeśli zamierzamy zjeżdżać tylko rekreacyjnie, na określonych szlakach i w określonych godzinach, pod opieką instruktora. To oznacza, że za ubezpieczenie zapłacimy nieco więcej, ale warto. Zły dobór polisy może bowiem oznaczać, że ubezpieczyciel odmówi nam zwrotu kosztów leczenia.
Druga ważna kwestia to suma ubezpieczenia, czyli limit kosztów, powyżej którego kończy się odpowiedzialność ubezpieczyciela. Jeśli jest zbyt niska, na miejscu może się okazać, że część wydatków będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. Musimy wziąć pod uwagę fakt, że w Austrii, Francji czy w Niemczech leczenie może być znacznie droższe niż w Polsce. Jeśli w grę wchodzi transport medyczny, np. śmigłowcem, bez polisy narażamy się na wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. W wielu krajach, m.in. na Słowacji, po stronie poszkodowanego są koszty akcji ratunkowej w górach. Trzeba więc wybrać taką sumę, która wystarczy na leczenie w kraju, do którego wyjeżdżamy.
Ubezpieczenie NNW i kosztów leczenia to niezbędne minimum, ale coraz popularniejsze wśród wyjeżdżających jest rozszerzanie pakietu ubezpieczeniowego o dodatkowe opcje. Jedną z nich jest OC w życiu prywatnym. Takie ubezpieczenie przyda się w sytuacji, gdy do wypadku na stoku dochodzi z winy naszej lub naszego dziecka. Poszkodowany może się domagać od nas pokrycia kosztów leczenia i rekompensaty za uszkodzenia ciała czy sprzętu. Dzięki polisie OC wypłatę tych świadczeń weźmie na siebie ubezpieczyciel.
Wybierając polisę, warto sprawdzić, czy obejmuje ona także sprzęt narciarski. Możemy zabezpieczyć się na wypadek kradzieży, zgubienia i uszkodzenia nart czy deski snowboardowej. Trzeba jednak pamiętać, że polisy nie obejmują zwykle wypożyczonego sprzętu.
W zimowej podróży nieoceniony może okazać się assistance, czyli pakiet usług pomocowych. Ubezpieczyciel pomoże nam w awaryjnych sytuacjach, np. zorganizuje wizytę lekarza, opiekę nad dziećmi lub ich powrót do Polski w sytuacji, kiedy my trafimy do szpitala. Możemy też liczyć na pomoc pozamedyczną, np. wsparcie tłumacza, prawnika lub pomoc finansową.
Dobra polisa pokryje także koszty niewykorzystanych karnetów czy wypożyczonego sprzętu w sytuacji, gdy z powodu pogody trasy narciarskie zostaną zamknięte.
Kiedy ubezpieczyciel może odmówić?
W ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU) dołączanych do polisy każdy z ubezpieczycieli zastrzega sobie sytuacje, w których może odmówić wypłaty świadczenia. Takim wyłączeniem ochrony ubezpieczeniowej jest np. alkohol – na pokrycie kosztów leczenia nie może więc liczyć osoba, która złamała nogę lub spowodowała kolizję z innym narciarzem po spożyciu alkoholu.
Czy to musi być drogie?
Cena polisy zależy od wielu czynników, m.in. od wybranego zakresu i sumy ubezpieczenia. Im szersze ubezpieczenie, na większą kwotę, tym wyższa składka. Jednak koszty zakupu ubezpieczenia są nieporównywalne z wydatkami, jakie mogą czekać nieubezpieczonych. Dlatego eksperci radzą, by przy wyborze ofert ubezpieczycieli nie skupiać się jedynie na cenie. Podobnie jak w przypadku tradycyjnej polisy turystycznej o dodatkowym zabezpieczeniu – a więc i dodatkowej opłacie – muszą pamiętać osoby chore przewlekłe.