Branża ubezpieczeniowa traci 230 mln zł rocznie z powodu przestępstw

Wróć

W 2018 roku odnotowano ponad 1,1 tys. przypadków wyłudzeń na kwotę 18,1 mln zł w ubezpieczeniach na życie. W polisach majątkowych skala jest dziesięciokrotnie większa – 11,1 tys. przypadków o wartości 214,6 mln zł – wynika z „Analizy danych dotyczących przestępstw ubezpieczeniowych ujawnionych w 2018 roku” Polskiej Izby Ubezpieczeń. W obu przypadkach w ciągu roku nastąpił znaczny wzrost, co wynika nie tylko z coraz większej wykrywalności, lecz również rosnącego zagrożenia. Według Insurance Europe branża w Europie traci przez nieuczciwych klientów ok. 13 mld euro.

W Europie przestępstwa ubezpieczeniowe szacowane są na 10 proc. wartości wypłacanych odszkodowań i świadczeń. Wskaźnik ten jest różny w zależności od kraju i produktu oraz podejmowanych działań zapobiegawczych. Przykładowo, w Niemczech średnio 9 proc. całości wypłat stanowią podejrzane roszczenia, a w niektórych grupach produktowych odsetek ten sięga 16 proc.

Na czym to najczęściej polega? Tu też oczywiście metody różnią się w zależności od produktu, ale najczęściej klienci wprowadzają w błąd ubezpieczyciela podczas zawierania umowy, składają roszczenia bazujące na nieprawdziwych informacjach lub też żądają bezpodstawnego odszkodowania. Za część przestępstw odpowiadają zorganizowane grupy, które zajmują się oszustwami „zawodowo”. Jednak wiele prób wyłudzeń ma miejsce niejako przy okazji, kiedy nadarza się sposobność. Polacy – zgodnie z deklaracjami – surowo oceniają jednak takie zachowania.

Świadczą o tym wyniki raportu „Moralność finansowa Polaków 2019” Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Zawyżanie wartości poniesionych szkód w celu uzyskania nienależnego odszkodowania było trzecim najczęściej podawanym przykładem nieuczciwego i nieakceptowalnego postępowania na rynku finansowym (pierwszym było branie kredytu na cudzy dokument, a drugim – niezwracanie nieprawidłowo wydanej reszty przez kasjera).

Ponad dwie trzecie Polaków uważa, że nie ma usprawiedliwienia dla takiego postępowania. Kolejne 22,7 proc. czasem byłoby skłonnych to usprawiedliwić. Pozostali zrobiliby to za każdym razem lub często. Czym by to wytłumaczyli? Aż 65 proc. badanych wskazało, że wymówką może być to, że ubezpieczyciele sami nie są uczciwi wobec swoich klientów i zaniżają wypłacane odszkodowania. Co czwarty badany powiedział, że szukałby usprawiedliwienia w trudnej sytuacji materialnej danej osoby, a co dziesiąty w tym, że wiele osób też tak robi.

Wśród większości badanych, według której nie można takiego czynu usprawiedliwiać w żadnym przypadku, prawie 60 proc. stwierdziło, że gdyby to zachowanie dotyczyło ich znajomego, starałoby się go powstrzymać. Ale prawie 16 proc. przyjęłoby bierną postawę i nie wtrącało w sprawy znajomego, mimo negatywnej oceny takiego zachowania.

Zawyżanie wartości poniesionych szkód w celu uzyskania nienależnego odszkodowania w przypadku polis komunikacyjnych może polegać na powiększaniu zakresu uszkodzeń czy wskazywaniu uszkodzeń, do których doszło przed wypadkiem. Z kolei w przypadku ubezpieczeń mienia może to być „dodawanie” fikcyjnie utraconych kosztowności podczas kradzieży czy zalania mieszkania. Jak wynika z raportu „Moralność finansowa Polaków 2019” tego typu działania mogą być bardziej kosztownym rodzajem przestępstwa niż celowe sfingowanie całego zdarzenia. Jednak może jednocześnie budzić mniej oporów moralnych, ze względu na to, że jest niejako wykorzystaniem okazji.

Setki milionów strat

W sumie przestępstwa ubezpieczeniowe kosztują branże ok. 230 mln zł. Skutkuje to zaburzeniem działania systemu opartego na zasadzie solidarności, przez co mogą rosnąć składki dla uczciwych klientów. Inną konsekwencją jest wydłużający się i coraz bardziej skomplikowany proces likwidacji szkód.

W dziale I (ubezpieczeń życiowych) wartość przestępstw wzrosła w ciągu sześciu lat trzykrotnie – z 6,4 mln zł w 2012 roku do 18,1 mln zł w 2018 roku. Najczęściej dotyczyły one wykorzystania ubezpieczenie leczenia szpitalnego, ale największe straty ze względu na wysokie sumy ubezpieczenia powodowało ryzyko zgonu ubezpieczonego. Przestępcy często też wykorzystują produkty oparte na ryzyku poważnego zachorowania. Te trzy obszary odpowiadają za 80 proc. przestępstw wykrytych w tym dziale.

Na czym polegają takie praktyki? Nieuczciwi klienci często podają nieprawdziwe informacje na temat swojego stanu zdrowia czy okoliczności wypadku, np. ukrywają, że do urazu doszło podczas dyscypliny sportu nieobjętej ochroną ubezpieczeniową. Czasem zatajają informację, że wypadek zdarzył się im po alkoholu, który u wielu ubezpieczycieli stanowi przesłankę wyłączającą ich odpowiedzialność. Zdarza się, że przedstawiają fikcyjne faktury za zabiegi, które nie miały miejsca.

Średni udział ujawnionych przypadków fraudów w ogólnej kwocie wypłat odszkodowań i świadczeń wynosi mniej niż 0,1 proc. i jest to poziom zbliżony do poprzedniej edycji badania.

Informatyzacja procesu sprzedaży i płatności sprawia, że coraz mniej jest przestępstw poza obszarem odszkodowań, czyli związanych np. z defraudacją składki czy posługiwaniem się fałszywymi dokumentami z placówek medycznych. Warto jednak pamiętać, że ok. 82 proc. przypadków nie jest zgłaszanych do organów ścigania. Część ubezpieczycieli informuje tylko o przestępstwach, a nie próbach ich dokonania, a poza tym wiele spraw jest rozwiązywanych pozaprocesowo.

W ubezpieczeniach majątkowych szacowana wartość przestępstw przekracza 214 mln zł. W 2017 roku było to o ponad 20 mln zł mniej, a w 2012 – o połowę mniej. Najbardziej narażone na nadużycia są segmenty OC i AC komunikacyjnego. Łączna wartość wyłudzeń związanych z ubezpieczeniami komunikacyjnymi sięgnęła w 2018 roku prawie 156 mln zł, czyli 73 proc. wykrytych przestępstw.

W jaki sposób nieuczciwi klienci próbują oszukać zakłady ubezpieczeń? Symulują urazy ciała i psychiczne po wypadkach, najczęściej uszkodzenia pleców, bóle głowy i depresję powypadkową, celowo powodują kolizje, głównie z użyciem pojazdów z drogimi częściami zamiennymi. W ubezpieczeniach niekomunikacyjnych może to być na przykład celowe podpalenie magazynu lub hali w celu wyłudzenia wysokiego odszkodowania za szkodę ogniową. Przestępcy deklarują też utratę fikcyjnego sprzętu elektronicznego na skutek kradzieży albo w ramach zaginionego w podróży bagażu. Czasem fingują uszkodzenie lub kradzież maszyn rolniczych.

Wskaźnik detekcji średnio na rynku wynosi 1 proc. (udział przestępczości w wypłacanych odszkodowaniach), ale niektóre zakłady osiągają poziom powyżej 3 proc., czyli taki jak kraje bardziej doświadczone w walce z przestępczością ubezpieczeniową.

Trzeba mieć także świadomość, że to tylko wycinek rynku i że jest nieujawniona „ciemna liczba” przypadków wyłudzeń, które umknęły uwadze pracowników zakładów ubezpieczeń.

Dostępne teorie naukowe i wyniki badań jednoznacznie wskazują, że zakres „ciemnej liczby” wielokrotnie przekracza wartość ujawnionej przestępczości ubezpieczeniowej – podkreśla PIU w raporcie.

Zacięta walka

Ubezpieczyciele powołują specjalne zespoły ekspertów do walki z przestępstwami. Przyglądają się oni podejrzanym szkodom, budują centralne bazy danych dotyczące umów ubezpieczenia i analizują je z wykorzystaniem narzędzi IT. Dzięki temu nie tylko łatwiej wykryć podejrzane wnioski czy zdarzenia, lecz także wymieniać informacje z innymi zakładami i organami ścigania. Temu będzie też służyć tworzona Baza Danych Ubezpieczeniowych obejmująca ubezpieczenia na życie i pozakomunikacyjne ubezpieczenia majątkowe. Bazą zawierającą informacje o polisach komunikacyjnych jest Zintegrowana Platforma Identyfikacji i Weryfikacji Zjawisk Przestępczości Ubezpieczeniowej UFG.

Eksperci Polskiej Izby Ubezpieczeń podkreślają, że to właśnie wymiana informacji jest kluczowa dla maksymalnej ochrony przed wyłudzeniami. Bazy powinny być także rozbudowane o dane dotyczące m.in. pojazdów całkowicie zniszczonych, by nie zostawały one ponownie wprowadzane do obrotu w celu wyłudzeń. Ubezpieczyciele potrzebują także nowych możliwości rzetelnej identyfikacji pacjenta i informacji o jego stanie zdrowia z systemami służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych.

Ubezpieczyciele wykorzystują różnego typu algorytmy i systemy, by walczyć z nieprawidłowościami, ale ważną rolę odgrywają również pracownicy.

Rozwiązania insurtech, oparte na wykorzystaniu sztucznej inteligencji i metod uczenia maszynowego dla analizy danych o kliencie, pozyskanych np. z jego urządzenia mobilnego, to wielka szansa, ale i wyzwanie dla działań antyfraudowych. Wiedza i doświadczenie pracowników ubezpieczyciela przydają się, gdy nieszablonowe metody wyłudzeń nie zostaną zauważone przez algorytmy – wyjaśniają eksperci PIU. – Skuteczne zwalczanie przestępczości ubezpieczeniowej wymaga nie tylko trafnej diagnozy stanu obecnego, lecz także przewidywania przyszłych zmian w otoczeniu rynkowym. Błyskawiczne tempo zmian na rynku ubezpieczeń oraz postęp technologiczny stawiają nowe wymagania i zadania działom odpowiedzialnym za zwalczanie i przeciwdziałanie przestępczości.

Poprzedni artykuł Czy czeka nas ukraiński exodus? Następny artykuł Rekordowy pesymizm w nastrojach w gospodarce

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej