Dziecko pod specjalną ochroną… ubezpieczeniową

Wróć

Początek roku szkolnego i pierwsze wywiadówki to moment, w którym rodzice podejmują decyzję o zakupie szkolnego ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków. Choć zdecydowana większość ubezpiecza w ten sposób swoje dzieci, to ze znajomością szczegółów takiej polisy jest już nieco gorzej – wynika z badania przeprowadzonego dla Polskiej Izby Ubezpieczeń. Nie wszyscy rodzice wiedzą, że ubezpieczenie działa również poza terenem szkoły, a także w czasie wolnym od nauki, czyli podczas wakacji czy ferii. Jednocześnie mają wysokie oczekiwania wobec takich produktów. Liczą, że w razie poważnego zachorowania dziecka polisa pokryje koszty leczenia i rehabilitacji. Jednak ze względu na stosunkowo niskie składki szkolne NNW może w takich sytuacjach okazać się niewystarczające. Dlatego coraz częściej rodzice dostrzegają potrzebę uzupełnienia ochrony dziecka specjalnymi polisami.

60 proc. rodziców deklaruje, że ubezpiecza swoje dziecko – wynika z badań ARC Rynek i Opinia przeprowadzonych dla UNIQA. Prawie połowa spośród nich podkreśla, że ich dziecko jest chronione w ramach umowy dodatkowej do grupowego ubezpieczenia pracowniczego lub w ramach posiadanego ubezpieczenia indywidualnego (po 24 proc.). W 59 proc. przypadków jest to ochrona oferowana w szkole lub przedszkolu. 21 proc. wykupiło specjalne ubezpieczenie dla dzieci, a 9 proc. wybrało polisę posagową lub inwestycyjną z myślą o dziecku.

32 proc. rodziców nie ubezpiecza swoich dzieci. Z tego jedna trzecia podkreśla, że nie ma takiej potrzeby. Podobny odsetek nieubezpieczających nie umie wskazać przyczyny, dla której tego nie robi. Tylko 14 proc. wskazuje na kwestię finansową, ale aż co dziesiąty rodzic stwierdza, że nie wiedział o takiej możliwości.

Można zaryzykować wniosek, że kwestie finansowe nie są aż taką barierą, jakby mogło się powszechnie wydawać, a przyczyna tkwi gdzie indziej – być może w braku odpowiednich informacji lub w przekonaniu o niewielkich wysokościach świadczeń zapewnianych przez ubezpieczenia dla dzieci – powiedział cytowany w komunikacie Sławomir Tryfon, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Życiowych w UNIQA.

 (Nie)kosztowna ochrona

39 proc. badanych przez ARC Rynek I Opinia rodziców byłoby w stanie wydać na ubezpieczenie dziecka więcej niż 35 zł miesięcznie (w tym 6 proc. – powyżej 100 zł). 16 proc. wybiera przedział 26–35 zł, a tylko 9 proc. wskazuje, że poniżej 15 zł. Z kolei według badania przeprowadzonego przez Havas Media Group dla Polskiej Izby Ubezpieczeń 60 proc. respondentów deklaruję kwotę ponad 50 zł rocznie, a jedna trzecia – ponad 75 zł rocznie. Widać więc, że rodzice są gotowi płacić za ubezpieczenia szkolne większe kwoty, niż dziś przeznaczają na ten cel. Koszt NNW oferowanego w placówkach oświatowych wynosi bowiem 35–50 zł rocznie.

To może oznaczać dobre perspektywy dla rynku indywidualnych ubezpieczeń dedykowanych dzieciom. Ubezpieczyciele dostrzegają rosnącą świadomość rodziców i wprowadzają na rynek coraz więcej możliwości ochrony najmłodszych. Tym bardziej że – jak pokazują badania UNIQA i PIU – rodzice i opiekunowie mają wysokie wymagania wobec szkolnego NNW i ochrony ubezpieczeniowej dla ich dziecka. Dla przykładu, połowa ankietowanych przez Havas Media Group dla PIU wskazuje, że oczekuje co najmniej 500 zł odszkodowania, kiedy dziecko złamię rękę, a jedna czwarta spodziewa się co najmniej 1000 zł.

 Ubezpieczenie szkolne jest wystandaryzowane i daje ochronę za bardzo niewielką składkę. Niska składka oznacza jednocześnie, że odszkodowanie za złamaną rękę często wyniesie poniżej 500 zł. Stąd rodzice oczekujący wyższych świadczeń powinni rozważyć polisę indywidualną. Szczególnie że deklarują jednocześnie chęć do zapłacenia wyższej składki niż przy grupowym ubezpieczeniu szkolnym – podkreśla Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Rodzice badani przez ARC Rynek i Opinia dla UNIQA zgodnie przyznają (60 proc. wskazań), że wykupiona polisa ma gwarantować przede wszystkim zwrot kosztów leczenia dziecka w razie wystąpienia takiej potrzeby, np. choroby lub wypadku. 19 proc. wskazuje, że liczy na wsparcie w organizacji wizyty lekarskiej i leczenia oraz pomoc w nauce i opiece nad dzieckiem. Podobny odsetek liczy na wsparcie na start dziecka w dorosłe życie. Większość ankietowanych przez Havas Media Group przyznaje z kolei, że chętnie skorzystałaby z dodatkowych świadczeń, takich jak opieka domowa po hospitalizacji, dostęp do infolinii medycznej czy korepetycje. Takie dodatki w polisach oferowanych w szkole nie są standardem. Co więcej, niskie składki sprawiają, że może być problem z zaspokojeniem nawet podstawowych oczekiwań rodziców, czyli zwrot kosztów leczenia. Taka polisa zabezpiecza zwykle przed skutkami drobnych urazów, ale nie pokryje kosztów związanych z poważną chorobą lub operacją dziecka.

–  Tworząc indywidualne NNW dla dziecka – Strefa NNW, położyliśmy nacisk na elastyczność oferty oraz zapewnienie prawdziwej, a nie pobieżnej ochrony. Świadczenia przygotowaliśmy w oparciu o praktyczne doświadczenie likwidatorów szkód i lekarzy orzeczników. Strefa NNW to kompleksowa pomoc i wysokie sumy ubezpieczenia.  Klient nie tylko otrzyma wsparcie finansowe w razie wypadku i utraty zdrowia,  a także ma możliwość rozszerzenia ubezpieczenia o bogate pakiety usług assistance i medycznych. Gdyby coś poszło nie tak, chcemy być blisko, by pomóc. Dlatego np. w przypadku wypadku i pobytu dziecka w szpitalu zorganizujemy i zapłacimy za nocleg rodzica, po wyjściu dziecka ze szpitala zapewnimy transport medyczny, korepetycje, wizytę pielęgniarki, a nawet rehabilitację i zakup niezbędnego sprzętu mówi Beata Ostrysz, Menedżer Wydziału ds. Zarządzania Ofertą Produktową w Allianz.  

Jak się do tego zabrać?

Rodzice są przyzwyczajeni do ubezpieczania dziecka przez szkołę. Z badania PIU wynika, że mniej niż połowa badanych wie o możliwości zakupu ubezpieczenia indywidualnie u agenta, a 25 proc. bierze pod uwagę jego zakup przez internet. Eksperci podkreślają, że pośrednictwo szkoły ma tu ogromne znaczenie. To dlatego tak wysoki odsetek dzieci jest ubezpieczonych, a polisy szkolne należą do najbardziej popularnych nieobowiązkowych ubezpieczeń w Polsce. Problem jednak w tym, że kwestia polis jest często przez szkoły traktowana po macoszemu, jako jeden z wielu tematów podczas pierwszego w roku szkolnym zebrania. Zwykle też prezentowana jest oferta wybranego przez szkołę ubezpieczyciela, a ogólne warunki ubezpieczenia są przesyłane mailem. W natłoku innych spraw, które rodzice muszą załatwić we wrześniu, zapoznanie się ze szczegółami oferty często im umyka.

Chcemy podkreślać (w ramach kampanii informacyjnej prowadzonej przez PIU – przyp. red), że ochrona dziecka jest kluczowa, ale nie musi się ograniczać do produktów oferowanych wyłącznie w szkole. Zależy nam na tym, aby rodzice dysponowali rzetelną wiedzą korespondującą z ich oczekiwaniami, a przy okazji uświadomieniu im zalet indywidualnego NNW – mówi Dorota M. Fal.

Eksperci PIU radzą rodzicom, by czytali OWU przed podjęciem decyzji o zakupie szkolnego NNW. Wprawdzie, jak wynika z badania PIU, prawie wszyscy rodzice deklarują, że zapoznali się z tym dokumentem, a połowa z nich bardzo wysoko ocenia swój poziom wiedzy na ten temat, to jednak faktyczna znajomość szczegółów polisy pozostawia wiele do życzenia. Rodzice często nie wiedzą, że nie mają obowiązku skorzystania z oferty przedstawionej w szkole i mogą taką polisę zakupić indywidualnie. Mają też przekonanie, że ochrona dotyczy tylko zdarzeń na terenie szkoły i roku szkolnego. Mimo to rodzice wskazują właśnie zakres ochrony, czas jej trwania i sumę ubezpieczenia jako najważniejsze kryteria wyboru polisy dla dziecka (dużo mniejsze znaczenie miała dla nich cena).

Wybierając ubezpieczenie – czy to w szkole, czy indywidualnie – rodzice i opiekunowie powinni zwrócić uwagę na kilka kwestii, m.in. czy obejmuje ono koszty leczenia, pobytu w szpitalu i rehabilitacji, a jeśli tak, to na jaką kwotę i jakie są tutaj limity, oraz jakie są wykluczenia. Warto sprawdzić, czy polisa uwzględnia aktywność sportową. To konieczne zwłaszcza w sytuacji, gdy dziecko uczestniczy w sportowych zajęciach pozalekcyjnych czy uprawia wyczynowo sport.

Poprzedni artykuł Zakupy firm napędzają rynek motoryzacyjny [WIDEO] Następny artykuł Wakacyjna pomoc medyczna najczęściej potrzebna w Grecji

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej