Jak działają opcje obejmujące zachorowanie na COVID w ubezpieczeniach podróżnych?
WróćChoć pandemia COVID w maju przygasła w Polsce, to na świecie wciąż notuje się ponad 0,5 mln przypadków nowych zachorowań dziennie. Dlatego polisa turystyczna obejmująca przypadku zachorowania w czasie podróży zagranicznej jest wciąż potrzebna. Na szczęście oferowane w tym sezonie umowy różnią się od tych sprzedawanych przed pandemią. Popularność zdobyły opcje chroniące przed skutkami COVID-19.
Z tekstu dowiesz się:
- Dlaczego warto mieć ubezpieczenie turystyczne obejmujące ryzyko zachorowania na COVID?
- Jak zadziała ubezpieczenie turystyczne w razie zachorowania na COVID za granicą?
- Dlaczego ważne jest pokrycie kosztów transportu medycznego do kraju?
- Dlaczego warto mieć ubezpieczenie turystyczne obejmujące ryzyko zachorowania na COVID?
Choć w Polsce pandemia w ostatnich tygodniach wyhamowała, to na świecie, w różnych krajach wciąż jest to poważny problem. Tylko 10 czerwca na całym świecie zanotowano niemal 576 tys. przypadków, z czego 136 tys. przypadło na lidera zestawienia, czyli Stany Zjednoczone. Drugi w smutnym rankingu był Tajwan 68 tys. przypadków. Niewiele mniej, bo 65 tys. nowych zachorowań, było u naszych zachodnich sąsiadów. Dla porównania w Polsce było tego dnia niecałe 250 nowych zachorowań. Warto więc pamiętać o ubezpieczeniu, które pokryje ewentualne koszty leczenia czy transportu medycznego, jeśli za granicą „złapiemy” koronawirusa. Na szczęście polisy podróżne, z którymi pojedziemy na wakacje w 2022 r., zdecydowanie będą różniły się od tych, które kupowaliśmy przed pandemią, czyli w 2019 r. Przede wszystkim teraz standardem stało się objęcie skutków COVID-19 w zakresie kosztów leczenia, choć nadal warto sprawdzać przed zawarciem umowy czy obejmuje ona to ryzyko.
- Jak zadziała ubezpieczenie turystyczne w razie zachorowania na COVID za granicą?
Jak może przydać się polisa turystyczna w razie zachorowania na COVID za granicą? Jeśli poczujemy cię źle, możemy wezwać lekarza np. do hotelu czy udać się do placówki w pobliżu miejsca naszego pobytu. Bo zbadaniu może się okazać, że objawy wskazują na CVOID-19. Ubezpieczenie podróżne oczywiście gwarantuje organizację i pokrycie kosztów wizyty lekarskiej oraz samego testu COVID, jeśli jego wykonanie wiąże się z wydatkami.
Jeśli test był pozytywny, będziemy zmuszeni do pozostania w hotelu lub innym miejscu wyznaczonym przez lokalne władze sanitarne w tzw. izolacji. Może się też okazać, że będziemy musieli z tego powodu zostać za granicą dłużej i samodzielnie kupować np. nowy bilet lotniczy. Dlatego dobrze, żeby umowa ubezpieczenia przewidywała pokrycie kosztów z tym związanych. Jeśli będziemy przechodzili chorobę ostrzej, to w przypadku pandemii leczenie jest organizowane przez państwo i przez nie pokrywane są wszystkie koszty. Jednak jeśli tylko pojawiają się jakieś dodatkowe wydatki, to mogą być one pokrycie z ubezpieczenia kosztów leczenia.
- Dlaczego ważne jest pokrycie kosztów transportu medycznego do kraju?
COVID-19 przynosi też czasem negatywne skutki w postaci zaostrzenia się istniejących chorób przewlekłych lub uszkadza zdrowe wcześniej narządy. Może się więc zdarzyć, że objawy wirusa ustąpią, ale będziemy musieli być dalej leczeni. W takiej sytuacji może pojawić się konieczność przewiezienia nas do Polski transportem medycznym. Szczególnie jeśli wymagana jest asysta medyczna, będzie to bardzo kosztowne. A to zdarza się zarówno w przypadku poważniejszych chorób, jak i nieszczęśliwych wypadków. Warto podkreślić, że jeśli jedziemy do krajów UE i mamy tzw. Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, to możemy korzystać z publicznych placówek na zasadach obowiązujących w danym kraju. Nie będziemy mogli jednak liczyć na pokrycie kosztów transportu medycznego. Z naszych doświadczeń, jako Mondial Assistance, wynika, że w poważniejszych przypadkach, w Europie te koszty zamykają się kwotami rzędu 40-50 tys. zł, choć są też przypadki, gdy zbliżają się do 100 tys. zł. Na przykład transport air-ambulansem z Wysp Kanaryjskich, kosztował prawie 100 tys. zł. W innym przypadku transport z Kanady kosztował ponad 180 tys. zł, a z Kenii 225 tys. zł. Realizowaliśmy transport klienta, który zapadł na chorobę wysokościową w górach w Kolumbii. Kosztowało to prawie 400 tys. zł. Dlatego dobrze wybierać ubezpieczenie, które pokrywa te koszty bez względu na ich wysokość, a jednocześnie nie pomniejsza sumy ubezpieczenia na koszty leczenia.