Podróże wysokiego ryzyka. Czy można je ubezpieczyć?
Wróć26 mln turystów odwiedzi w tym roku Hongkong. Według Euromonitor International jest to najpopularniejsza turystyczna destynacja w tym roku. I to mimo trwających tam od kilku miesięcy zamieszek związanych z sytuacją polityczną. Czy takie czynniki powinny nas zniechęcać do podróżowania? Jak ubezpieczyć się na taką podróż? Czy w przypadku wybuchu zamieszek lub wojny zadziała ubezpieczenie kosztów rezygnacji podróży?
Od czerwca br. w Hongkongu trwają masowe protesty antyrządowe, podczas których dochodzi do gwałtownych starć między demonstrantami a policją, także z użyciem broni palnej. Wprawdzie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odradza podróży, ale zaleca bezwzględne unikanie zgromadzeń publicznych i śledzenie na bieżąco komunikatów Konsulatu Generalnego RP w Hongkongu, tym bardziej że sytuacja dynamicznie się zmienia.
Dokąd nie podróżować
Lista państw, co do których polskie MSZ wydało ostrzeżenia, jest bardzo długa. Obowiązuje tutaj czterostopniowa skala ocen, która informuje o poziomie zagrożenia w danym kraju. Mogą to być zalecenia dotyczące zachowania zwykłej (stopień 1) lub szczególnej ostrożności (stopień 2), rezygnacji z podróży, które nie są konieczne (np. w celach wypoczynkowych; stopień 3), a także rezygnacji z wszelkich podróży (stopień 4), co wskazuje na najwyższy poziom zagrożenia. W takich przypadkach MSZ odradza nawet podróże w pilnych sprawach rodzinnych. Wśród krajów objętych najwyższym stopniem są m.in. Syria, Afganistan czy Jemen, w których toczą się działania wojenne. MSZ nie tylko odradza podróże w te rejony, ale przebywające tam osoby wzywa do natychmiastowego opuszczenia tych krajów.
Państwa te rzadko są jednak celem turystycznych wypraw, choć nie brakuje odważnych, którzy szukają mocnych wrażeń. Jak informuje serwis Fly4free, ze względu na rosnące zainteresowanie turystów coraz częściej organizowane są wycieczki do Syrii. Natomiast w drugiej kategorii ostrzeżeń MSZ znajdują się takie popularne kierunki wakacyjne jak Francja i Wielka Brytania (z względu na duże ryzyko zamachów terrorystycznych), tureckie kurorty turystyczne (tereny graniczące z Syrią i Irakiem są objęte wyższymi stopniami), Tunezja, Tajlandia (poza niektórymi prowincjami, gdzie podróże są odradzane), Tel Awiw i Jerozolima.
Również w egipskich kurortach MSZ zaleca turystom zachowanie szczególnej ostrożności. Co więcej, radzi wybieranie tylko wyjazdów grupowych organizowanych przez certyfikowane biura podróży. W pozostałe regiony odradzane są wszelkie podróże lub podróże, które nie są konieczne (stopień 3 i 4). Hurghada, jak wynika z danych Euromonitor International, przodowała w tym roku pod względem wzrostu liczby odwiedzających. Świadczy to o stopniowym odbudowywaniu silnej pozycji wśród kierunków turystycznych, utraconej kilka lat temu przez polityczne zawirowania. Egipt wraca również do czołówki najczęściej wybieranych destynacji przez polskich turystów. Jak wynika z danych Travelplanet.pl i Polskiej Izby Turystyki, w tegorocznym sezonie znalazł się na 4. miejscu, za Grecją (notującą duży spadek), Turcją (liderem wzrostu) i Bułgarią. Północnoafrykańskie państwo jest wybierane głównie ze względu na atrakcyjne ceny i gwarantowaną pogodę. Turystów nie odstrasza nawet wciąż przedłużany stan wyjątkowy i wysokie zagrożenie terroryzmem.
Kiedy zadziała ubezpieczenie?
Turyści, którzy wybierają się do krajów znajdujących się na liście ostrzeżeń MSZ, powinni postępować według określonych zasad. Przede wszystkim ministerstwo zaleca rejestrację w systemie Odyseusz, który ułatwi kontakt z placówkami dyplomatycznymi i reakcję w razie nieprzewidzianych zdarzeń, a także śledzenie bieżących doniesień o sytuacji w danym kraju. Odradza również opuszczanie kurortów turystycznych oraz branie udziału w zgromadzeniach i demonstracjach. Bezwzględnie wskazane jest również wykupienie odpowiedniego ubezpieczenia. Turyści powinni przed jego zakupem upewnić się, czy na pewno obejmuje ono region, do którego jedą, a także – druga istotna kwestia – co ogólne warunki ubezpieczenia mówią o aktach terroryzmu, zamieszkach i innych nieprzewidzianych zdarzeniach.
Ubezpieczyciele często zastrzegają, że ochrona ubezpieczeniowa nie obejmuje krajów, do których MSZ odradza podróże, czyli wszystkich tych, gdzie trwa wojna lub wojna domowa. Trzeba więc prześledzić zawarte w OWU wykluczenia pod tym kątem. Co więcej, nawet jeśli do zamachu terrorystycznego, gwałtownych zamieszek, protestów i konfliktów dojdzie w państwie, które nie znajduje się na czarnej liście MSZ, zwykła polisa turystyczna może nie zadziałać. Takie zdarzenia są jedną z najczęstszych sytuacji wyłączających odpowiedzialność towarzystwa, chyba że zostanie ona rozszerzona. Ubezpieczyciele oferują bowiem ochronę w takich przypadkach w ramach dodatkowych klauzul do ubezpieczenia, co jest też dodatkowo płatne. Zwykle ochrona zapewniana poszkodowanemu na skutek działań wojennych lub aktów terroryzmu jest ograniczona czasowo, np. do pięciu lub siedmiu dni od momentu wybuchu działań wojennych czy zamachu terrorystycznego. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy ubezpieczony bierze w tych zdarzeniach czynny udział. Wtedy ochrona nie zadziała. Towarzystwa ubezpieczeniowe wykluczają także ochronę w razie wypadków spowodowanych bronią atomową, biologiczną i chemiczną.
Wybuch wojny czy wystąpienie ataku terrorystycznego stanowi także często wyłączenie odpowiedzialności towarzystwa w ubezpieczeniu kosztów rezygnacji z podróży. Tym bardziej jeśli jest to kraj znajdujący się w obszarze wysokiego ryzyka – każdorazowo trzeba sprawdzić w OWU listę takich państw. Niektóre polisy dopuszczają ochronę i wypłatę świadczenia w takich przypadkach, jeśli dotyczy to krajów, które uznawane są za bezpieczne, ale po zaistnieniu szeregu warunków. Mogą one być związane np. z odległością między miejscem zdarzenia a miejscem wypoczynku, czy czasem, jaki dzieli dane zdarzenie od wyjazdu ubezpieczonego. Jednak ubezpieczyciel nie poniesie odpowiedzialności w sytuacji, gdy organizator imprezy w odpowiednim czasie zaproponuje zamianę imprezy turystycznej na inną.
Ubezpieczenie egzotycznych podróży
Bez względu na zagrożenia terrorystyczne wyjazdy do krajów egzotycznych, tak popularnych w sezonie zimowym, powinny być objęte specjalną ochroną ubezpieczeniową. Trzeba m.in. zwrócić uwagę, czy dana polisa obejmuje ochronę na wypadek chorób tropikalnych. Ubezpieczyciele podkreślają, że przy wyborze polisy turystycznej najważniejszy jest odpowiedni dobór sumy ubezpieczenia. Trzeba więc przed wyjazdem sprawdzić, ile kosztuje opieka medyczna w danym państwie, a także uwzględnić w tych obliczeniach ewentualną konieczność transportu medycznego do kraju. Im dalej położone i mniej dostępne państwo, tym te koszty mogą być wyższe.
Mowa o niebagatelnych sumach, co pokazują coroczne wakacyjne statystyki Mondial Assistance. W tym roku za pomoc 70-latkowi, który podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych doznał wylewu krwi do mózgu, zapłacono 1,1 mln zł. Ameryka Północna pozostaje jedną z najdroższych destynacji pod względem kosztów leczenia. Dlatego wyjeżdżający do strefy B, czyli na inne kontynenty niż Europa, powinni zdecydować się na polisy z najwyższymi sumami ubezpieczenia, chociaż oznacza to, że zapłacą więcej za ubezpieczenie.
– Mówimy jednak o kwotach rzędu 200–400 złotych za osobę za dwutygodniowy wyjazd. Zwróćmy tu uwagę na fakt, że turysta bez ochrony ubezpieczeniowej, w przypadku choroby bądź wypadku, ma duży kłopot nie tylko ze względu na zdrowie, ale również rachunek do zapłacenia z własnej kieszeni – mówi Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.
Również wspomniany wcześniej Hongkong, bez względu na zagrożenia związane z sytuacją polityczną, należy do najdroższych pod względem kosztów opieki medycznej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podaje, że cena standardowej wizyty lekarskiej wynosi ok. 100 dol., a leczenie ambulatoryjne złamanej kończyny może kosztować ok. 1 tys. dol.
– Honorowane są tu polisy tych towarzystw ubezpieczeniowych, które mają partnerów zagranicznych o międzynarodowej renomie. Wykupienie ubezpieczenia może być wymagane od osób w starszym wieku, zwłaszcza tych, które ukończyły 80 lat – podkreślono w informacjach dla podróżujących na stronie MSZ.