Telemedycyna – wielki wygrany czasów pandemii

Wróć

172% więcej zdalnych konsultacji lekarskich dla klientów ubezpieczeniowych w pierwszych pięciu miesiącach 2020 roku, w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Z danych Mondial Assistance wynika, że w miesiącach jak marzec czy kwiecień, takich usług realizowano nawet cztery, czy pięciokrotnie więcej w porównaniu do tych samym miesięcy poprzedniego roku. Pandemia, izolacja społeczna i brak dostępu do stacjonarnych świadczeń medycznych spopularyzowały bardziej zdalną medycynę, niż ostatnia dekada intensywnych działań wszystkich podmiotów oferujących usługi telemedyczne.

Dostawcy rozwiązań telemedycznych będą jednymi z beneficjentów kryzysu wywołanego przez epidemię COVID-19. W ostatnich miesiącach dla bardzo wielu pacjentów, telemedycyna była jedynym sposobem na kontakt z lekarzem. To właśnie ten brak alternatywy spowodował, że pacjenci bardzo chętnie korzystali ze zdalnej medycyny, również w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia. Jedną z barier dla rozwoju usług telemedycznych była percepcja pacjentów, przekonanych że bez wizyty w placówce i spotkania z lekarzem, nie dostaniemy recepty czy zwolnienia lekarskiego. Odkąd w Polsce lekarze mogą wystawiać e-receptę i e-zwolnienie, kluczowe dla pacjenta produkty końcowe większości wizyt lekarskich dostępne jeszcze niedawno, tylko w ramach wizyt stacjonarnych, dziś są dostępne na odległość.

Pierwsze usługi telemedyczne wprowadziliśmy przed pięcioma laty, a testy zaczęliśmy znacznie wcześniej. Wówczas to była innowacja i wyzwanie dla nas, naszych partnerów biznesowych, na klientach kończąc. Dziś ubezpieczenia i telemedycyna, to mariaż który nikogo nie dziwi, a pakietów z dodatkami telemedycznymi znajdziemy bardzo wiele na polskim rynku. Najpopularniejsza jest oczywiście telekonsultacja z lekarzem. Tę usługę po raz pierwszy wprowadziliśmy dla Polaków przebywających za granicą, którzy potrzebowali porady lekarskiej na wakacjach. Nasze badania pokazały, że bariera językowa w komunikacji z lekarzem w innym kraju, była źródłem stresu dla naszych klientów. Ten problem rozwiązały nam zdalne konsultacje z polskim lekarzem. Sama usługa stała się standardem pakietów assistance dodawanych do ubezpieczeń turystycznych. Dosyć długo trwała popularyzacja telekonsultacji wśród klientów, którzy mieli problem zdrowotny w Polsce. Stacjonarne wizyty były znacznie popularniejsze, od tych zdalnych. Pandemia bardzo zmieniła podejście naszych klientów. Obecnie brak telekonsultacji lekarskich, to wręcz wada pakietu ubezpieczeniowego – komentuje Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.

Z badania Rynek usług Assistance widziany oczami klientów zrealizowanego przez Ipsos na zlecenie Mondial Assistance wynika, że w 2019 roku respondenci za jeden z najbardziej atrakcyjnych serwisów assistance uznali telekonsultacje z lekarzem (27 proc., wzrost o 3 p.p. w porównaniu do 2018 roku). Można zakładać, że wyniki za bieżący rok będą znacznie wyższe.

COVID-19 podkreślił wartość wszystkiego co zdalne

Na telemedycynę można patrzeć z wielu perspektyw. Dla systemu ochrony zdrowia i prywatnych podmiotów to doskonałe narzędzie do obniżenia kosztów działalności i w efekcie kosztów usług. Dla lekarzy to szansa na częsty kontakt z pacjentem, lepszy monitoring odpowiedzi organizmu na leczenie i znacznie dogodniejsza logistyka, bo pacjent nie musi do lekarza jechać, ani lekarz do pacjenta. Firmy ubezpieczeniowe były prekursorami i pierwszymi dużymi instytucjonalnymi propagatorami telemedycyny. Cieszy jednak fakt, że tą samą drogą – za sprawą pandemii – poszedł publiczny sektor, a pacjenci sami chętnie wybierają wersję telespotkania z lekarzem. Na dziś to głównie obawa przed zakażeniem SARS-COV-2, ale w erze po pandemii, bezapelacyjna wygoda płynąca ze zdalnych usług, będzie tym co polskiego pacjenta będzie motywować do korzystania z takiej formy świadczeń medycznych.

Spośród wszystkich dostępnych form kontaktu, a mowa tu o telekonferencji, wideokonferencji i usłudze chat, największą popularnością cieszy się wywiad lekarski drogą telefoniczną. Forma kontaktu wideo nie jest jeszcze popularna. To może anegdotyczne, ale raczej nikogo nie zaskoczy, chat jest najczęściej wybierany przez pacjentów, którzy swój problem zdrowotny postrzegają jako wstydliwy. Zdalna medycyna to wygoda i bezpieczeństwo i nie myślę tu wyłącznie o ryzyku zakażenia koronawirusem. Dla przykładu, w sezonie zachorowań na wirus grypy, to bezpieczniejsza forma kontaktu z lekarzem niż wizyta stacjonarna. Poczekalnia w przychodni, pełna ludzi czekających na konsultację, to dobre miejsce żeby złapać dodatkową infekcję, która może naszą sytuację zdrowotną raczej pogorszyć niż poprawić. O przemieszczaniu się komunikacją miejską, żeby do niej dotrzeć, nawet nie wspominam – dodaje Piotr Ruszowski z Mondial Assistance.

4 miliony wyrobów medycznych, które służą do zdalnego monitorowania stanu zdrowia

Oczywiście, nie każdy przypadek medyczny da się diagnozować i prowadzić na odległość. Choć katalog możliwości ciągle się poszerza, a telemedycyna wspiera takie obszary jak medycyna rodzinna, kardiologia, diabetologia, pulmonologia czy psychiatria.

Na świecie mamy już około 4 milionów wyrobów medycznych, które służą do zdalnego monitorowania stanu zdrowia. To one są podstawą medycyny spersonalizowanej. Wśród pacjentów istnieje obawa o dehumanizację medycyny, z powodu tego że diagnozujemy na odległość. A jest wręcz przeciwnie. My udzielamy świadczeń lepiej, bo wiemy więcej o pacjencie – komentuje dr hab. n.med. Andrzej Cacko, kierujący Zakładem Informatyki Medycznej i Telemedycyny na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Polskie firmy biorą czynny udział w wyścigu na globalnym rynku urządzeń wspierających lekarzy i pacjentów. Polscy producenci dostarczają choćby takie telemedyczne urządzenia jak: EKG, KTG, spirometry, inteligentne inhalatory, czy opaski do monitoringu seniorów. W ślad za dostępnymi technologiami, na polskim rynku pojawia się coraz więcej ubezpieczeń, które w swoim zakresie zawierają dostęp do takich rozwiązań, na przykład dla klientów po poważnym zachorowaniu.

 

 

 

Poprzedni artykuł Assistance domowe na fali wznoszącej od kilku lat. Pandemia paradoksalnie wspiera ten trend. Następny artykuł Podsumowanie letniego sezonu w assistance

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej